nie pchaj się tam gdzie cię nie chcą

Przychody z biletów i karnetów w roku 2021/22 wyniosły 26 mln zł. Dla porównania przychody Lecha Poznań to 17 mln zł w tym samym okresie. O ile w sezonie 2020/21 zaledwie 3 z 15 meczów ligowych przy Ł3 było otwartych dla publiczności, o tyle w sezonie 2021/22 kibice pojawili się na każdy spotkaniu. Tam, gdzie nie sięga już cień. Patronat. Hanna Kowalewska Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Cykl: Jantarnia (tom 1) literatura piękna. 450 str. 7 godz. 30 min. Szczegóły. Kup książkę. NAJDŁUŻSZY CIEŃ ZOSTAWIAJĄ CI, KTÓRYCH KOCHALIŚMY NAJMOCNIEJ. Tej książki nie można czytać obojętnie! Przecie sam honor nie pozwala pchać się koniecznie, gdy jesteśmy źli widziani. Maksyma to była ściśle przestrzegana zmarłej matki: gdzie cię bardzo zapraszają, tam rzadko bywaj, a gdzie cię nie proszą, tam noga twoja niech nie postoi. Cóż dopiero, gdy ostentacyjnie zakazuje do siebie przystępu! Chce zabrać cię tam gdzie powiedzą tylko ładnie Chce zabrać cię tam zanim ostatni liść spadnie Ja chce zwiedzić cały świat, przeżyć miłość nową Chce ułożyć życie, tylko z Gdzie cie nie proszą, tam niech cie czerci nie noszą. 276. Gdzie moc kucharek, tam poléwke przesolą. 277. Gdzie złe przypadki, tam przyjaciel rzadki. 278. Gdzie diáboł nie może, tam starą babę poszle. 279. Gdzie nic nima, ani śmierć nie biere. 280. Gdzie cie nie proszą, tam nie chodź. 281. Tam, gdzie Allah nie patrzy - Podróże. Tadżykistan. Tam, gdzie Allah nie patrzy. Spacer szeroką arterią, spowitą w głębokim cieniu rzucanym przez rząd leciwych platanów, przynosi ulgę od morderczego upału, który wraz z pojawieniem się słońca na widnokręgu opanował całe miasto. Przechadzka długim tunelem wydrążonym w sebuah sepeda motor bergerak dengan kecepatan sebesar 72 km jam. W czwartek na facebookowej grupie Sąsiedzi Rzeszów pojawił się post pana Mariusza, którego mamie przydarzyła się niecodzienna sytuacja. W drodze powrotnej odpadło koło w jej samochodzie. Według mechaników, nie ma możliwości, aby wszystkie cztery śruby odkręciły się Mama pracuje do godz. 16, w środę po pracy postanowiła wstąpić na chwilę do sklepu po drodze. Kiedy już zrobiła zakupy, wsiadła do auta i odjechała. Po jakimś czasie zauważyła, że coś jej "stuka" w tylnym kole - opowiada pan Mariusz, syn. - Z tym problemem zadzwoniła do taty, kompletnie nie wiedziała co takiego się stało. Kiedy już dojechaliśmy na miejsce, mama pojechała ze mną drugim autem, a tato poprowadził te "stukające". Jechałem z tyłu, widziałem, że koło lata na boki i po przejechaniu kilkuset metrów, po prostu odpadło - kontynuuje. Na całe szczęście nikomu nic się nie stało, tata pana Mariusza jechał bardzo powoli. Kiedy wszyscy wysiedli, żeby sprawdzić co tak naprawdę się stało, byli zdumieni - śruby leżały zaraz obok koła, na żadnej nie było śladu pęknięcia czy zerwanego atak w Rzeszowie. Policja podejrzewa kiboli- Koło było założone już w maju. Od tamtej pory jeździłem tym samochodem po Warszawie, robiłem naprawdę długie trasy. Później mama jeździła nim do pracy. Nie było żadnych wskazówek na to, że coś jest niedokręcone, czy jakaś śruba nie trzyma - martwi się pan Mariusz. Mechanik: to niemożliwe, żeby śruby wypadły "same z siebie"W niedługim czasie od zdarzenia samochód został odprowadzony do mechanika. Ten powiedział, że to niemożliwe, żeby śruby wypadły "same z siebie". Również Krzysztof Filak z serwisu Kartech w Trześniowie uważa, że to mało Jeśli samochód w ostatnim czasie nie był serwisowany, w szczególności koło, to naprawdę nie powinno odpaść. Skoro auto jeździło od maja i nie było żadnych problemów, kierowca nie czuł bicia, to ktoś mógł je poluzować - wyjaśnia pan Krzysztof. - W jakimś "busie", gdzie nakrętki są płaskie, mogło się coś takiego zdarzyć. W autach osobowych nakrętki są stożkowe, mało więc prawdopodobne, żeby to koło odkręciło się same - kontynuuje. Pod postem pana Mariusza na Facebooku pojawiło się sporo komentarzy o tym, że śruby w kole powinno się dokręcać co jakieś 150-250 km. Krzysztof Filak mówi, że jest to prawdą, ale tylko zaraz po zmianie koła. Później, jeśli wszystko jest w porządku, nie ma już takiej potrzeby. Tłumaczy też, że jeśli śruby zaczynają się same wykręcać, czuje się to przez wiele kilometrów. W przypadku mamy pana Mariusza było to kilkaset Dzień później pojechałem do sklepu, w którym mama robiła zakupy. Chciałem zapytać, czy ich monitoring obejmuje parking. Niestety, okazało się, że nie. Trudno będzie się więc czegokolwiek dowiedzieć - smuci się pan odkręca koła w Rzeszowie?Rodzina nie chce zrzucać na kogokolwiek winy, ale wszystkie argumenty przemawiają za tym, że ktoś faktycznie mógł poluzować koło. Mechanik z Kartech powiedział nam, że jeśli pozostałe koła trzymały się mocno, to sprawa jest podejrzana. Spór o parkowanie na Nowym Mieście. Ktoś przebił oponyKolejne samochody zniszczone przez wandali w RzeszowieWłaśnie tak było w przypadku samochodu mamy pana Mariusza. Istnieje też możliwość zbyt mocnego dokręcenia śrub, które w pewnym momencie Gdyby śruby były za bardzo przykręcone, zerwał by się na nich gwint. U pana Mariusza były całe - wyjaśnia Krzysztof się okazuje, nie tylko mamie pana Mariusza zdarzyła się taka sytuacja. Po opublikowaniu posta, odezwała się do niego kobieta, która opisała mu podobny przypadek. Jak opowiedziała, sprawa była w prokuraturze, były nagrania z monitoringu, ale i tak nie udało się znaleźć ewentualnego Nie dostaliśmy w ostatnim czasie żadnych zgłoszeń o podobnych przypadkach. Jeśli jednak ktokolwiek spotkał się z taką sytuacją i uważa, że jego koło nie odkręciło się same, powinien zgłosić się na policję. Będziemy się starać rozwiązać problem - mówi Tomasz Drzał z KMP w zdarzeniu na całe szczęście nikt nie ucierpiał, ale gdyby samochód jechał szybciej, mogło dojść do tragedii. Bardzo ciężko zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami, nikt nie sprawdza czy jego koła są dokręcone po postoju na sklepowym ofertyMateriały promocyjne partnera Nie pchaj palca między drzwi, nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy, co komu do domu, jak dom nie jego? – powiedzonek można mnożyć i mnożyć. Chodzi o to, aby po prostu nie wtrącać się tam, gdzie nie trzeba. I myśleć odrobinę więcej…bo myślenie nie boli. Każdemu z nas zdarza się skomentować życie innych, nie zaprzeczajcie, że nie. Każdy z nas w pewnych sytuacjach uważa, że wie lepiej jak ktoś inny powinien żyć, prawda? Ale czy mamy prawo osądzać innych? Tym bardziej, nie znając wszystkich szczegółów danej sytuacji? Czy mamy prawo obrażać i atakować? Pytania teoretycznie retoryczne. Tylko teoretycznie, niestety. Jakże łatwo jest czasami zniszczyć więzi międzyludzkie bezmyślnymi słowami. Jakże trudno potem odbudować to, co się w ten sposób zniszczyło. Rzucamy jedno zdanie, potem drugie, trzecie… Adrenalina buzuje, musimy przecież być górą. Ja wiem lepiej! Jestem mądrzejszy, dojrzalszy! Naprawdę? Dojrzałość to nie jest wiek wpisany w dowodzie osobistym. Dojrzałość to nie jest macierzyństwo czy ojcostwo ani pozycja zawodowa. Dojrzałość to umiejętność rozmawiania i słuchania jednocześnie; to szacunek dla drugiego człowieka i jego wyborów; to widzenie czegoś więcej niż czubek własnego nosa… Dojrzały człowiek dyskutuje bez podnoszenia głosu, bez używania obelg, bez poniżania i obrażania. Pozwala drugiemu człowiekowi na inne poglądy i własny sposób na życie. Bo drugi człowiek ma prawo do życia w taki sposób jak jemu się podoba, a nie nam. My nie przeżyjemy za kogoś życia, a ktoś nie przeżyje naszego za nas. Wszyscy mówimy o tolerancji, o szacunku, o tym jak bardzo tych wartości brakuje nam w życiu. Dlaczego jednak sami nie umiemy szanować i tolerować? Myślę, że umiemy ale tylko pod warunkiem, że inni żyją zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Nie jest tak? Znam (hmmm…a może znałam?…) pewną kobietę. Bezpośrednia, dość apodyktyczna, nerwowa, z wiecznie zaciętą miną, nie wróżącą nic dobrego. Osoba niezbyt lubiana przez otoczenie, przez niektórych szczerze znienawidzona. Powiedziała kiedyś do mnie, że zdaje sobie sprawę jak ją ludzie odbierają, ale ma to gdzieś, nie zamierza się zmieniać, bo jest jaka jest i inni powinni ją taką akceptować. No cóż…Szacunkiem do innych nie można tego nazwać. Tym bardziej, że ta sama osoba uwielbia ingerować w życie innych, narzucać swoje zdanie, krytykować i obrażać. I swoje podejście argumentuje własnie dojrzałością 🙂 Czyż to nie jest hipokryzja? 🙂 Klasyczny przypadek filozofii Kalego: Kali ukraść krowę – dobrze. Kalemu ukraść krowę – źle. Bądźmy dojrzali, szanujmy innych i siebie. Bo tak naprawdę to wtykając nos w nieswoje sprawy możemy sami sobie zrobić krzywdę, a paluszki wtykane między drzwi można sobie przytrzasnąć 😉 Staram się w życiu stosować metodę zdrowego rozsądku: kiedy jestem wkurzona (a dużo trzeba, aby wytracić mnie z równowagi), to nie wdaję się w dyskusję, nie piszę maili, nie wystukuję sms’ów. Czekam aż emocje opadną, bo w nerwach można palnąć coś, czego potem samemu się żałuje. Pomijam już sytuacje, że można napisać coś, co ktoś potem wykorzysta przeciwko nam. No i głupka, pieniacza i kogoś niezrównoważonego łatwo z siebie zrobić 🙂 a po co kopać samego siebie? 😉 Kochani moi, życzę Wam wszystkim spokoju, zdrowego rozsądku, wyważenia i szacunku – dla siebie i dla innych. Jeśli coś Was wkurza, to zastanówcie się najpierw czy aby prawidłowo reagujecie. Jeśli ktoś robi coś, co według Was jest niewłaściwe, to zastanówcie się czy aby na pewno znacie sytuację od początku do końca. A jeśli macie nieodpartą chęć nawtykania komuś, zamieszania mu w życiu czy wyładowania własnych frustracji na kimś, to zróbcie sobie dobrej herbaty, idźcie na spacer, poodkurzajcie mieszkanie lub cokolwiek. Niech najpierw emocje opadną, bo może się okazać, że przez krótką chwilę zniszczyliście coś zupełnie niepotrzebnie. Zepsuć jest łatwo, z odbudowaniem znacznie gorzej…a czasem wręcz odbudować się nie da. HOROSKOP DZIENNY Zobacz, jaka przyszłość kryje się w gwiazdach, dowiedz się, co Cię czeka! Czytaj horoskop dzienny na 30 kwietnia i dowiedz się jakie tajemnice kryje los! Czytaj horoskop dzienny. Nie daj zaskoczyć się losowi!BARAN ( Nie angażuj się zanadto, gra nie jest warta świeczki. Zrób tyle, ile musisz, a z resztą zdaj się na los. I będzie dobrze. BYK ( Twoje pomysły zawsze były doceniane, i nie inaczej będzie tym razem. Tylko weź pod uwagę to, że jest długi ( Nie pchaj się na siłę tam, gdzie cię nie chcą. To przecież nie ma sensu. Poczekaj kilka dni i zobaczysz, co się ( Można się postarać? Można. Trzeba tylko odrobinę dobrej woli i otwartego serca. Dziś pokaż wszystkim, że ( Jak to możliwe, że tak błyskawicznie zmieniłeś zdanie? Czy informacje, które do ciebie dotarły, miały na to jakiś wpływ?PANNA ( Twoje zmartwienia nie powinny mieć wpływu na życie zawodowe. Omów je dziś z partnerem, nie z połową ( Nie stój w miejscu, lepiej zająć się czymkolwiek niż nie robić nic. Zrób burzę mózgów, na pewno wyjdzie z niej coś ( Trudno cię zmobilizować do pracy, gdy wszyscy wokół odpoczywają. Ale taki los, taka praca. Zaciśnij zęby, twój urlop ( Nie można tyle razy zmieniać zdania, musisz podjąć w końcu jakąś decyzję. Twoim bliskim też na tym ( Życie potrafi zaskakiwać, prawda? Nie wszystko jesteś w stanie przewidzieć. Grunt, że nikomu nic się nie stało. WODNIK ( Są trudności, ale przejściowe. Za kilka dni wszystko się wyprostuje. I nie martw się, takie rzeczy się ( Opanowanie zawsze było twoją mocną stroną i bardzo się przydało w ostatnim czasie. Takich sytuacji na szczęście już nie ofertyMateriały promocyjne partnera

nie pchaj się tam gdzie cię nie chcą